A jednak zdziecinniałam. Słucham disney'owskich piosenek, biegam po szkole z krzesłem, tańczę zumbę na boisku, taniec zwycięstwa za piątkę na koniec roku z matmy, na środku klasy. Uśmiecham się od ucha do ucha.. i przychodzi moment załamania. Jestem ponura, bo chcę więcej. Mało mi.
Człowieku, co się z tobą dzieje? - Jak śpiewał Rysiek. Oj, żebyś wiedział, że nie mam pojęcia.
Będzie przemeblowanie. Teraz główną rolę odgrywa dotychczas pomijana przeze mnie kawa w rękach bliskiej osoby, uśmiech znad talerza, błękit piżamy, mokre włosy i szkliste oczy.
,,Zaryzykuj. Żałuj, żebyś nie żałowała, że nie wyszło, nie spróbowałaś. ''
Mała Ola. Duże oczy. Silny charakter. Brać przykład z dziewczyny!
Oj pędzi ten czas, pędzi! To chyba przez to obie mamy takie huśtawki nastrojów ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję 5 z matmy!
Ja raz mam świetny humor, tańczę, śpiewam i jem pomarańczę;D,wszędzie mnie pełno, a jak najdzie taki dzień, który zdarzył mi się akurat w niedzielę na wycieczce to... nic mi nie pasuje, marudzę, nie chce nic jeść, skubnę coś w knajpie, a zawsze to bym brała jakieś wymyślne dania, a tam zamówiłam sałatkę grecką, z której i tak wyjadłam tylko sałatę i pomidory, bez fety,grzanek itp...
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie;)
te oczka są cudowne:*
OdpowiedzUsuńteż mam czasami takie złe dni, ale rzadko, więc nie przejmuj się, zaraz minie :)
OdpowiedzUsuńOla prześliczna!
Sliczna Ola :D
OdpowiedzUsuńDo tych dineyowskich piosenek zawsze się miło wraca:).
OdpowiedzUsuńAle oczy! :)