niedziela, 23 grudnia 2012

.

Nie będzie tłumaczenia.
Miałam wczoraj 2594146769815454618 sentencji na bloga. Musiałam na siłę powstrzymywać się od dodawania postów co pół minuty. Zdrapałam lakier z czterech paznokci. Połamałam pięć. Podrapałam się. Zasnęłam przed piątą. Z jakimiś psychotropowymi melodiami w słuchawkach. Obudził mnie wrzask pomieszany ze świątecznymi piosenkami i głosem jakiejś blondynki z Radia ZET.
Chciałam komuś sprzedać prezent glaniaczwmordę, ale nie bardzo miałam komu.

Nie chcę tych Świąt. Bo nie czuję się jak człowiek.