sobota, 12 maja 2012

Krótko.

,,-Co to?
- łańcuszek? ptak.
- Uwieeeeeeelbiam motyw ptaków!!''


 ,,-To nie macie tej samej mamy? On był in vitro? - Dokładnie!''
,,Zuza, ale ty fajna jesteś. Musimy się zgadać w szkole, bo wiesz, ja na ogół odstraszam ludzi. A ty nosisz rasta bransoletkę, więc się dogadamy''
,,Dziękuję za taniec...'' - ,,Ale tempo, tempo!''
,,Musimy kiedyś razem pobiegać, przybiegnę do Ciebie''

Ekhem. Poznałam kilku pozytywnie zakręconych ludzi.
Ale ja chcę z sokiem malinowym. Prooszę, miły uśmiech.

Macie moje cudowne pulchniutkie policzki.

Odnoszę wrażenie... że jeszcze mi mało.

6 komentarzy:

  1. Też bym sobie poszła na osiemnastkę.. Dostałam nawet na jedną zaproszenie, ale nikogo (oprócz solenizantki) tam nie znam :P

    Moje poliki są pulchniejsze, słowo! :P
    Do twarzy Ci w tym kolorze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hm.. ja moje pulchne policzki nazywam "pućki".
    Dobra, nie tylko ja -,-
    śliczna fryzura!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tu żadnych pulchnych policzków nie widzę :)
    Pięknaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby te "pulchniutkie" policzki Ci się wciągnęły, to Twoja twarz nie wyglądałaby tak ładnie i ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczna fryzura i ten ptaszek :D
    gdzie Ty widzisz coś pulchnego ? ;P

    OdpowiedzUsuń